Ustawa śmieciowa

Od dawna media ostrzegają, że nowa ustawa dotycząca wywozu śmieci oznaczać będzie duże podwyżki. A sposób naliczania opłat za ich wywóz, faworyzuje pewne grupy społeczne.

Jak na razie to mieszkańcy sami sobie podpisują indywidualne umowy z firmami specjalizującymi się w wywożeniu śmieci. Od połowy następnego roku jednak się to zmieni, i zaczną obowiązywać nowe zasady. Wtedy każdy będzie płacić miastu, a oni opłacą firmę, którą wynajmują do wywozu śmieci. Ci, który zadeklarują się, że będą segregować śmieci, mogą liczyć na mniejsze opłaty, ponieważ idea jest taka, żeby odpady były segregowane. Nowe prawo pozwala na ustalenie przez samorządowców na własną rękę,  jednego z czterech sposobów pobierania wysokości opłat. Pierwszy sposób jest taki, że opłaty za wywóz śmieci są dla wszystkich takie same. Ale dlaczego samotny emeryt ma płacić tyle samo co wieloosobowa rodzina? Drugi to ustalenie kosztów w zależności od powierzchni mieszkania. Ale dlaczego samotni ludzie mający duże lokale, mają płacić więcej niż rodzina, która wytwarza więcej odpadów? Trzeci absurdalny wręcz sposób, to stawki uzależnione od zużycia wody. Gdzie tu jest jakikolwiek związek wyrzucania śmieci z zużyciem wody? I dlaczego , ktoś, kto dużo się myje, a wytwarza mało odpadów ma w taki sposób za nie płacić? Czwarty – opłaty zależne od osób zamieszkujących w lokalu. Urzędnicy jednak się boją, że nie będą w stanie sprawdzić, ile tak naprawdę osób mieszka w gospodarstwie.

Samorządowcy mają czas do końca roku, by wybrać jedną z tych opcji. Nie zależnie od tego jakie podejmą decyzje, to jedno jest pewne – będzie drożej.